Jesienna chlapa i deszcz za oknem, no i przeziębienie. Dopadło i mnie. Ma to też swoją dobrą stronę, zmusiło mnie to do zostania w domu i w końcu znalazłam chwilkę, by tu zajrzeć. Rozpoczęcie roku akademickiego dosyć mocno okroiło mój wolny czas, ale postaram się dodawać wpisy jak najczęściej. Wkrótce dodam też relację z warsztatów Samar Khanafer, w których miałam okazję uczestniczyć. Ale wracając do dzisiejszego wpisu, muffiny miodowe! Jedne z moich ulubionych, banalnie proste w przygotowaniu, idealnie miękkie i puszyste i przepyszne. Niestety, zniknęły bardzo szybko, więc na zdjęciu widnieje tylko jedna. Ale myślę, że to świadczy tylko o tym, jakie są pyszne ;)
Składniki (na 10 muffinek):
- 1 szklanka mąki
- 1 łyżeczka sody
- 55g miodu
- 3 łyżki brązowego cukru
- 55g roztopionego masła
- 1 jajko
- 2/3 szklanki jogurtu lub kwaśnej śmietany
- Miód do polania
Rozgrzewamy piekarnik do 200 C. Przesiewamy mąkę i sodę do miski. Dodajemy miód, cukier, masło, jajko i jogurt. Całość mieszamy tylko do połączenia się składników. Ciasto przelewamy do papilotek i pieczemy przez 15 - 20 minut. Ciepłe muffiny smarujemy podgrzanym miodem. Można je udekorować pszczółkami z marcepanu: Do części marcepanu dodajemy kakao, tworzymy wałek łącząc jasny, ciemny i jasny marcepan. Wykałaczką robimy oczka i dodajemy płatki migdałów, które będą skrzydłami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Mam nadzieję, że zajrzysz tu ponownie!