Brokuł!? Fuj! - tak reagowałam na wszystkie dania zawierające brokuły przez 20 lat. Jednak po spróbowaniu tej zupy, przekonałam się do tego warzywa. Pierwszy raz miałam okazję skosztować tą zupę, podczas pobytu u rodziny w Stockholmie. Moja ciocia przygotowała ją na uroczysty obiad z okazji ukończenia szkoły swojej córki. Zupę przygotowuje się w mgnieniu oka, a gwarantuję, że wszyscy będą się nią zachwycać! Nawet zatwardziali przeciwnicy brokułów ;).
Składniki (na 4 porcje):
- 1 brokuł
- ok 1/2 - 3/4 l bulionu warzywny lub drobiowy, lub kostka rosołowa i wrzątek
- 1 średnia cebula
- 2 łyżki masła
- 1 bułka kajzerki (opcjonalnie)
- Pieprz i sól do smaku
- Grzanki do podania
W garnku podgrzewamy bulion, lub podgrzewamy wodę, jeśli używamy kostki rosołowej. Płuczemy brokuł i odkrawamy same różyczki. Przekładamy je do garnka i zalewamy bulionem, tylko do przykrycia wszystkich różyczek. Gotujemy na średnim ogniu. Cebulę kroimy w drobną kostkę i podsmażamy na maśle, aż się zeszkli. Cebulę razem z masłem przekładamy do gotujących się brokułów. Całość gotujemy przez 3-4 minuty. Następnie wyłączamy gaz, i blendujemy zupę na gładki krem. Jeśli chcemy uzyskać aksamitną konsystencję, warto przetrzeć krem przez sitko. Jeśli krem jest zbyt rzadki, dodajemy do niego porwaną bułkę, po kawałku, i miksujemy, sprawdzając na bieżąco konsystencję zupy. Na koniec, całość doprawiamy solą i pieprzem. Podajemy z grzankami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Mam nadzieję, że zajrzysz tu ponownie!