14 lutego 2015

Czekoladki

Dziś walentynki! Z tej okazji postanowiłam przygotować czekoladki marcepanowe jako prezent dla mojej drugiej połówki. Czekolada jest chyba jednym z najpopularniejszych afrodyzjaków, a mój chłopak przepada za marcepanem, zatem to połączenie wydało mi się idealne. Przy okazji chciałam podzielić się kilkoma radami i pomoc w przygotowaniu idealnych czekoladek.


Jaką czekoladę wybrać?

Jakość czekolady zależy przede wszystkim od ilości miazgi kakaowej w składzie. Do czekoladek idealnie nadaje się gorzka czekolada (przynajmniej 70% miazgi kakaowej), ponieważ często wykorzystujemy bardzo słodkie nadzienia. Jeśli jednak nie lubicie gorzkiej czekolady możecie zamienić jej część lub zupełnie ją zastąpić mleczną czekoladą (25% - 50% miazgi kakaowej). Oczywiście można do wyrobu czekoladek wykorzystać również białą czekoladę (do 33% tłuszczu kakaowego, nie zawiera proszku kakaowego), jednak należy się z nią szczególnie ostrożnie obchodzić, ale o tym później.

Jak roztapiać czekoladę?

Dwie najpopularniejsze metody roztapiania czekolady to w kąpieli wodnej oraz w mikrofalówce. Ja jednak jestem zwolenniczką staromodnej kąpieli wodnej. W mikrofalówce bardzo łatwo przegapić odpowiedni moment i przypalić czekoladę. Za to w kąpieli wodnej możemy cały czas obserwować proces roztapiania. Żeby roztopić czekoladę w kąpieli wodnej należy przygotować mały garnuszek, miskę oraz oczywiście czekoladę. Do garnuszka nalewamy wodę. Nie może jej być za mało, bo woda zbyt szybko wyparuje. Nasza miska powinna oprzeć się o krawędzie garnuszka nie dotykając dnem powierzchni wody. Miska może być szklana lub metalowa. Metal jest lepszym przewodnikiem cieplnym, zatem czekolada szybciej się rozpuści, ale można również łatwiej przypalić czekoladę. Osobiście wolę używać szklanych misek. Garnuszek z wodą ustawiamy na małym gazie, a gdy pojawi się para ustawiamy na nim miskę. Do miski wrzucamy połamaną czekoladę. Mieszamy ją co jakiś czas, by ciepło równomiernie się rozchodziło. Jeśli roztapiacie białą czekoladę, mieszajcie ją częściej i sprawdzajcie czy się nie przypaliła. Biała czekolada bywa kapryśna i łatwiej ją "zepsuć". Do roztopionej czekolady często dodaję łyżeczkę Planty lub oleju. Nadaje to czekoladzie połysku i nieco rozrzedza jej konsystencję, co może być pomocne przy kolejnych czynnościach.

Jak robić czekoladki?

W zależności od nadzienia czekoladek możemy wykorzystać różne techniki. Jeśli nasze nadzienie jest rzadkie lub płynne, będziemy potrzebowali sylikonowych foremek. Nasze foremki możemy wypełnić na dwa różne sposoby. Roztopioną czekoladą możemy pokryć ścianki i dno foremek za pomocą pędzelka. Lepiej sprawdzą się tutaj sylikonowe pędzelki, niż te z syntetycznym włosiem. Kiedy już pomalujemy foremki czekoladą, wkładamy je do lodówki na co najmniej 30 minut. Następnie, możemy pokryć foremki kolejną warstwą czekolady (jeśli uważamy że nasze czekoladki mogą być zbyt cienkie i mogą się pokruszyć przy wyciąganiu). Jeśli to zrobimy, wkładamy czekoladki na kolejne 30 minut do lodówki. Schłodzone czekoladki wypełniamy nadzieniem i ponownie chłodzimy (czas chłodzenia zależny jest od nadzienia). Przy wypełnianiu foremek, pamiętajmy o zostawieniu miejsca na spód czekoladki. Kiedy nadzienie stężeje (o ile powinno), wypełniamy foremki do pełna czekoladą i wyrównujemy ich powierzchnię za pomocą szpatułki. Czekoladki umieszczamy w lodówce, po co najmniej 30 minutach można je delikatnie wyciągnąć z foremki. Przechowujemy je w lodówce.

Możemy wykorzystać jeszcze inny sposób wytwarzania czekoladek z płynnym nadzieniem. Sylikonowe foremki wypełniamy do pełna czekoladą. Po chwili odwracamy foremkę do góry nogami i wylewamy nadmiar czekolady. Możemy sobie pomóc szpatułką. W ten sposób dno i brzegi foremki równo pokryją się gładką warstwą czekolady. Im dłużej będziemy zwlekać z wylaniem czekolady z foremki, tym grubsza warstwa czekolady zostanie w foremce. Tak jak przy pierwszym sposobie, chłodzimy czekoladki w lodówce przez co najmniej 30 minut. Jeśli chcemy uzyskać grubszą warstwę czekolady możemy powtórzyć te czynności. Następnie postępujemy analogicznie jak przy pierwszym sposobie.

Jeśli nasze nadzienie jest na tyle gęste, by móc je rozwałkować, możemy się obejść bez foremek. Oczywiście możemy również z nim postępować tak jak z płynnym nadzieniem. Nasze nadzienie rozwałkowujemy i wycinamy z niego pożądane kształty lub lepimy z niego np kule. Chłodzimy je w lodówce, by zachowało swój kształt przy pokrywaniu go czekoladą. Kiedy nasze nadzienia będą twarde, wyjmujemy je z lodówki. Bierzemy jedną nadzienie, kładziemy ją na małym widelczyku i zanurzamy w roztopionej czekoladzie. Maczamy je tak, by było pokryte czekoladą z każdej strony. Następnie kładziemy je na kratce, by nadmiar czekolady spłynął. Postępujemy tak do wykorzystania całego nadzienia. Kiedy nadmiar czekolady spłynie z czekoladek, chłodzimy je w lodówce i tam je przechowujemy.

Co zrobić z pozostałą czekoladą?

W kuchni nic nie może się zmarnować! No i kto by wyrzucał czekoladę?! Jeśli skończyliśmy już swoje czekoladki, a nadal zostało nam trochę roztopionej czekolady to możemy przelać pozostałą czekoladę do foremek lub na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia zrobić z niej kleksy. Chłodzimy je w lodówce, a kiedy czekolada znów będzie miała stałą konsystencję, możemy ją przełożyć do woreczka i wykorzystać ponownie do innego przepisu. Można również za pomocą rękawa cukierniczego wykonać dekoracje, którymi później wykończymy nasze wypieki.


Mam nadzieję, że ten post pomoże wam przygotować pyszne czekoladki. Jeśli macie jakieś pytania lub własne porady odnośnie czekolady, piszcie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedzenie mojego bloga. Będzie mi bardzo miło, jeśli zostawisz po sobie ślad w postaci komentarza. Mam nadzieję, że zajrzysz tu ponownie!